Była mroźna niedziela, pamiętny dzień 25 stycznia roku Pańskiego 2009. Spędzałem ten dzień samotnie, siedziałem w domu i strasznie się nudziłem. Nic się nie działo, nawet pies spał. W “moim Internecie” również cisza, błoga cisza. Nikt się nie odzywał i nie zagadywał nawet na Jabberze, a na moje ulubione forum nie mogłem iść ponieważ zostałem zeń wygnany po kłótni z moderatorem, mniejsza o to… Przeglądałem i czytałem więc różne blogi i planety w poszukiwaniu ciekawych informacji. Wtem w mojej głowie narodził się pomysł! Może by tak założyć bloga? Eee ale przecież ja nie umiem ładnie pisać, zdarza się też że robię błędy ortograficzne, a poza tym przecież nie jestem jakimś ekspertem, o czym miałbym pisać, i jak? Tylko biłem się z własnymi myślami by po chwili zdecydować się na założenie bloga. Przecież będę go prowadził dla siebie, bo pewnie nikt i tak nie będzie go czytał, więc nie musi być jakiś super i profesjonalny, w końcu to mi frajdę ma sprawiać jego prowadzenie.