Dawno, dawno temu, to były mniej więcej okolice lat ‘90, duzi ludzie byli dziećmi i niektórzy wciąż pamiętają jakie frajdy dostarczały ludziom komputery Amiga & Commodore. Nie tylko jako dzieci o tym pamiętają, ponieważ dorośli jako dorośli też pamiętają ten zgrzyt tych awaryjnych dyskietek z ulubionymi gierkami, które nie raz potrafiły doprowadzić człowieka do wściekłości.
Na dzisiejszym komputerze możemy surfować po necie, pogadać z koleżanką przez komunikator, przeglądać fotografię, słuchać muzykę, oglądać filmy, napisać przepis kulinarny dla babci, zrobić profesjonalny projekt oraz pograć w gry i wiele innych funkcji. Natomiast Amiga & Commodore były prostymi urządzeniami, które pozwalały na odpalenie prostych gierek, napisanie prostego tekstu, namalowanie prostego rysunku oraz odtwarzanie muzyki Audio CD (to wszystko zależało od tego jaki model posiadaliśmy). Krótko mówiąc dzisiejsze komputery oferują znacznie więcej i tak naprawdę nie zamieniłbym swojego laptopa na komputer z przeszłych lat, ale jest coś za czym czasami tęsknię. Mam na myśli amigowskie gry, o których nigdy nie zapominam w przeciwieństwie do tych dzisiejszych. Może ładną grafiką już nie grzeszą, realistyczne też nie są, ale za to były bardzo grywalne, pomysłowe i miały w sobie coś. Uważam, że dzisiejsze gry to głównie piękna grafika, a o dobrych pomysłach producenci gier coraz częściej zapominają. Płacę za grę około 100zł i po dwóch dniach ona ląduje na półce, a co gorsza już nigdy po nią nie sięgam. Na Amidze (Commodore) było inaczej, ponieważ nie raz, nie dwa ciągnęło mnie, aby jeszcze raz spróbować przejść czwartą planszę, która była bajecznie trudna, wystarczył tylko jeden drobny błąd i tego gra nie wybaczała. Trzeba było w nią zagrać od nowa i nie raz doprowadzało to człowieka do wściekłości, ale tak naprawdę dopiero później człowiek uświadomił sobie jaka była z tego wielka frajda. Być może dzisiejsze gry dały wiele do myślenia, że one już nie są takie jak kiedyś. Dlatego postanowiłem przypomnieć wszystkim stare, dobre czasy.
Dla zainteresowanych proponuję poczytać na Wikipedii trochę o historii Commodore & Amiga:
– Amiga: pl.wikipedia.org
– Commodore: pl.wikipedia.org
No cóż mój sympatyczny (jak na swoje czasy) i naprawdę piękny (nie jeden dzisiejszy blaszak może pozazdrościć mu tak niebanalnej urodzie) Commodore CDTV stał się dla mnie najwyżej historią oraz wspomnieniem, ponieważ gdybym chciał na nim w coś pograć mija się z celem. Krótko mówiąc znalazł on innego właściciela, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby pograć w te gry na blaszaku lub puderniczce na pokładzie z Ubuntu dzięki specjalnemu emulatorowi. Oczywiście nie będzie to samo, ponieważ cały świat już zapomniał o zgrzytających się dyskietkach, ale na pewno jeszcze nie raz umilą nam wolny czas.
Instalacja i konfiguracja emulatora E-UAE
Aby uruchomić na nowoczesnym sprzęcie gry przeznaczone na Amigę, trzeba będzie najpierw zainstalować do tego celu emulator E-AUE, który znajduje się w repozytorium multiverse lub możemy skorzystać z repozytoriów, które są udostępnione na launchpadzie: launchpad.net.
Sama instalacja tego programu jest banalna, wystarczy odszukać w Synapticu pakiet ‘e-uae’ lub w konsoli wyklepać polecenie:
sudo apt-get install e-uae
Emulator E-UAE to dopiero połowa drogi, aby móc grać w gry z Amigi. Dodatkowo potrzebny będzie jeszcze ROM ‘*.rom’, tzw. Kickstart (do testów użyłem wersji 1.3), odpowiednia konfiguracja emulatora i dopiero wtedy będzie można uruchomić grę w formacie ‘*.adf’.
Gry na Amigę oraz wymagany ROM Kickstart można znaleźć bez problemu w sieci, ale nie podaję do nich linków, gdyż nie wiem jak wygląda dokładnie sprawa z legalnością i korzystasz z nich na własną odpowiedzialność.
Następnym krokiem będzie konfiguracja tego emulatora, która zajmie najwyżej kilka minut:
zakładka Memory
Kickstart ROM file – podajemy ścieżkę do ROM w formacie ‘*.rom’ (ja użyłem Kickstart w wersji 1.3)
Chip Mem – ustawiamy na ‘1 MB’
Slow Mem – ustawiamy na ‘1 MB’
zakładka Game ports
Port 1 – ustawiamy na ‘Cursors keys/Right Ctrl or Alt’
zakładka Floppy disks
DF 0, 1, itd. – wybieramy grę w formacie ‘*.adf’ (ja wybrałem Turrican II)
Wciskamy przycisk Start i gramy
Myślę, że nie bez powodu można wciąż usłyszeć te słowa: “Amiga jest nieśmiertelna”, ponieważ dostarczała naprawdę mnóstwo emocjonalnych wieczorów.
Przydatne linki: help.ubuntu.com ; launchpad.net ; rcdrummond.net ; amigaemulator.org.
Autor epul, pierwotnie opublikowane na czytelnia.ubuntu.pl na licencji creativecommons.org
27 sierpnia, 2010 at 5:36
Umniejszasz Pan możliwości tych komputerów.
Na Amidze można było korzystać z syntezatora mowy, a nawet dokupić drukarkę i coś fajnego wydrukować.
27 sierpnia, 2010 at 7:04
Tu się lekko zapędziłeś. Amiga była znakomitym komputerem, którego ciągle używałem do wszystkiego, w czasach, gdy obok stało pudło do eksperymentów z Linuksem i Windows 98 (czyli okolice 1998 roku). Sprowadzanie jednego z lepiej zaprojektowanych systemów operacyjnych pod względem usability do maszynki do gier jest karygodne. Amiga służyła mi m.in. do przeglądania stron (iBrowse), ircowania (amIrc), fidonetu (tak, tak, już nikt nie pamięta o co w tym chodziło :P), słuchania muzyki (tzw modułów, ale i też mp3), pisania drobnych programów w C, edycji obrazków, czasem też do modelowania scen i renderowania grafiki 3d (Lightwave), oglądanie dem. Moja siostra napisała swoją pracę licencjacką w procesorze tekstu na Amidze (Final Writer). Na Amigę istniała cała masa emulatorów, w tym świetny ShapeShifter, który pozwalał na emulację systemu Apple System7 (i chyba MacOS8 w wersji m68k) na tyle płynnie. Przez długi czas używałem YAM (Yet Another Mailer) w emulatorze UAE pod Linuksem, ponieważ w tym czasie nie było podobnego, graficznego odpowiednika (dopóki nie pojawił się Sylpheed w wersji bodajże 0.3). No i, co jest oczywiste, na Amigę istniało sporo świetnych i grywalnych tytułów.
To samo można powiedzieć o C64. Nigdy pan autor nie słyszał o GEOS? Na C64 i C128 powstała cała masa programów użytkowych. To na tym komputerze stawiałem pierwsze kroki w assemblerze.
Umniejszanie roli tych komputerów do maszynek do wgrywania gier jest złe.
Odnośnie legalności: kickstart jak i gry są chronione prawem autorskim.
27 sierpnia, 2010 at 8:08
Potwierdzam, pamiętam w Commodorowym GEOSIE robiłem i drukowałem graficzne instrukcje/tłumaczenia, potem gazetki na Page Streamie w Amidze. Zresztą Amiga była już całkiem nieźle oprogramowana pod kątem profesjonalnego zastosowania, ostatnio wygrzebałem plik z remanentem z 93 roku stworzony w amigowym arkuszu Lotus 123, dało się go otworzyć w dzisiejszym Open Office. Był też polski program do fakturowania i chyba księgowania. W tamtych czasach sprzedaliśmy masę amigowych interfejsów midi (własnej produkcji ;) Bardzo słynne było też wykorzystywanie Amigi do prezentacji multimedialnej za pomocą Scala MM sprzedawanego chyba do dziś. Podobnie w zakresie renderowania 3D, na bardziej wypasionych Amigach robiono filmowe efekty. No i masa narzędzi do programowania ze słynnym Amosem na czele.
Gry owszem były dużym atutem tamtych komputerów ale zdecydowanie nie jedynym.
27 sierpnia, 2010 at 8:39
Przepraszam, że się uraziliście, nie taki był zamiar. Dla osób trochę młodszych komputer w latach dziewięćdziesiątych był tylko konsolą do gier ;> Inna sprawa, że emulacja programów jest chyba bezcelowa skoro są odpowiedniki i zamienniki ówczesnych aplikacji.
17 września, 2010 at 14:11
W sumie to trafnie… szczególnie z tym, że wśród gier nie znajdziemy godnych zamienników tamtych gier :)
27 sierpnia, 2010 at 17:08
I znów błąd. Wskaż mi, proszę, program graficzny, który w wygodny sposób zremapuje kolory w w bitmapie 256 kolorowej (do czego mi to? choćby do edycji BMP dla lilo) albo lepiej: takiego, który pozwoli w dowolny sposób manipulować paletą kolorów. W Gimpie nie znalazłem takiej opcji (a może jest?). Jak na razie nie znalazłem nic lepszego niż Personal Paint na Amigę właśnie.
27 sierpnia, 2010 at 17:16
obraz > tryb > indeksowany?
27 sierpnia, 2010 at 20:28
Nie do końca :)
Ale ok, znalazłem. Colors -> Map -> Rearrange Colormap.
28 sierpnia, 2010 at 15:09
Ahh te Amigowe Wormsy… ;-)
28 sierpnia, 2010 at 22:57
Też miałem Amigę. 500-tkę. Jak kupiłem sobie PCt-a i po kilku latach zobaczyłem Windows 95, który odkrył to, co w AmigaOS było już lata temu to się skręciłem ze śmiechu. Do tej pory Windows nie potrafi kilku rzeczy, które bez problemu uzyskuję w Linuksie. O ile się nie mylę, to AmigaOS miał w tle jakiegoś Uniksa albo coś w tym stylu. W każdym razie – na Amidze udało mi się napisać kilka programów, które potem bez problemu wykorzystałem na PC-cie. Na Amidze było kilka doskonałych edytorów tekstu. Na Amidze powstał montaż filmu z mojego ślubu. Na Amidze powstało kilka reklamówek, które były puszczane w TV. Amiga to NIE była maszynka do gier. To był komputer. A AmigaOS to JEST niezły system operacyjny. Nie miałem okazji przetestować AmigaOS4, bo nie jest otwarty i nie mogę go sobie ściągnąć i zainstalować, ale z filmów na Youtube (wiem, że to głupie źródło) wnioskuję, że jest na rozsądnym poziomie. A może to tylko subiektywne, kreowane przez sympatię odczucie?…
4 lutego, 2012 at 15:32
Amiga OS to system unixowy, tak jak Linux. Układ i zawartość katalogów systemowych w AmigaOS i Opensuse jest prawie identyczny. Do tej pory RAMDYSK w Amidze nie wygodnego odpowiednika w Linuksie i Windowsie, a tam był domyślny.
8 października, 2010 at 16:03
A'propos Amigi to pozwolę sobie przypomnieć, że w latach 90tych, we Wrocławiu istniała pierwsza w bloku wschodnim prywatna telewizja PTV Echo. Piszę o tym dlatego, że telewizja ta, wszelkie animacje, dżingle, czołówki robiła właśnie na Amigach ;-). To była mocna maszyna, a jeśli chodzi o możliwości muzyczne, to do dziś to co potrafiła Amiga da się przełknąć.
24 listopada, 2010 at 15:17
W tytule jest błąd, powinno być "Linuksie", nie "Linuxie". Wygląda to mało elegancko.
24 listopada, 2010 at 20:25
Powinno być tylko dlatego, że Ci się nie podoba? O_o
4 lutego, 2012 at 15:34
Obie formy są poprawne.
3 grudnia, 2010 at 17:22
Popieram opinię Kubk. Nie jest to żadne "widzimisię". Polski alfabet nie zawiera litery "x". W słowie Linux występuje tylko dlatego, że jest to nazwa własna. I tylko w mianowniku! We wszystkich pozostałych przypadkach powinno być zastąpione przez "ks".
3 grudnia, 2010 at 17:29
Lubię ludzi którzy upominają innych a sami kurwa nie wiedzą -_- Adaś jesteś *tylko* o 2 lata opóźniony, ale trudno co zrobić, takie życie. http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_conten…
3 grudnia, 2010 at 17:51
Ok, zwracam honor i dziękuję za linka. Nie wiedziałem o tej uchwale. Nie ukrywam, że mam mieszane uczucia w związku z nią. Ale cóż, takie życie;)
30 maja, 2015 at 21:40
To były czasy :) warto do nich powrócić :)