Kategorie | Linux

  

Jak zaoszczędzić na obsłudze informatycznej w firmie?

Opublikowano 08 października 2010 przez Franek

Autorem artukułu jest Grzegorz Bernaś.
Masz ciekawy news, poradnik lub artykuł? Opublikuj go.

Autor bloga nie zgadza się z niektórymi aspektami i niefortunnymi sformułowaniami użytymi w poniższym tekście.

Niniejszy artykuł jest przeznaczony dla właścicieli firm oraz dyrektorów administracyjnych. W prosty i krótki sposób będę starał się wyjaśnić różnice między oprogramowaniem własnościowym a wolnym oprogramowaniem oraz, co najważniejsze, sposób, w jaki wykorzystać tę różnicę na swoją korzyść. Na początek, aby mówić wspólnym językiem, należy wyjaśnić kilka podstawowych pojęć, które są obce dla osób nie związanych z informatyką.

System operacyjny (ang. skrót OS Operating System) – oprogramowanie zarządzające sprzętem komputerowym, tworzące środowisko do uruchamiania i kontroli zadań użytkownika oraz innych programów. System operacyjny to Microsoft Windows XP Proffesional, Max OS X 10.6, Ubuntu 10.10. UWAGA! Linux (GNU/Linux) to nie system operacyjny.

Linux – rodzina uniksopodobnych (inną rodziną jest np. Microsoft Windows) systemów operacyjnych opartych o jądro Linux. Linux jest jednym z przykładów wolnego i otwartego oprogramowania (FLOSS): jego kod źródłowy może być dowolnie wykorzystywany, modyfikowany i rozpowszechniany. Często jest określany mianem pingwinka (związane jest to z logiem Linux – pingwin).

Kod źródłowy (ang. source code) – ciąg instrukcji i deklaracji zapisany w zrozumiałym dla człowieka języku programowania opisujący operacje, jakie powinien wykonać komputer przy pomocy skończonej liczby ściśle zdefiniowanych rozkazów. Jest wynikiem pracy programistów.

Wolne Oprogramowanie (ang. free software) – warunki określenia danego programu jako Wolnego Oprogramowania zawiera definicja Wolnego Oprogramowania. Składa się ona z czterech punktów, numerowanych od zera do trzech. Definiuje ona Wolne Oprogramowanie poprzez udzielanie odbiorcom następujących wolności:

  • wolność uruchamiania programu, w dowolnym celu (wolność 0)
  • wolność analizowania, jak program działa i dostosowywania go do swoich potrzeb (wolność 1)
  • wolność rozpowszechniania kopii, byście mogli pomóc sąsiadom (wolność 2)
  • wolność udoskonalania programu i publicznego rozpowszechniania własnych ulepszeń, dzięki czemu może z nich skorzystać cała społeczność (wolność 3).

Jako warunek konieczny wolności 1 i 3 jest wymieniony dostęp do kodu źródłowego.

Teraz kiedy najważniejsze pojęcia znane są obu stronom sprawdźmy jak można wykorzystać wolne oprogramowanie we własnej firmie. Zacznijmy od negatywnych skutków wprowadzenia Free Software do firmy. Wielu specjalistów uważa, że nie warto oszczędzać na wolnym oprogramowaniu gdyż:

  1. nie posiada ono komercyjnego wsparcia,
  2. każdy może go rozwijać, przez co jakość jest wytworzonego oprogramowania jest niska.

Rzeczywistość jest jednak bardziej złożona. Część oprogramowania faktycznie jest mizernej jakości, jednak znaczna jego większość jest najwyższej klasy. Najprostszy przykład – Mozilla Firefox – jest przedstawicielem nurtu wolnego oprogramowania. Bardzo powszechnie używana przeglądarka internetowa, którą każdy może dowolnie zmienić a licencja jest darmowa. Można oczywiście przekazywać dotację dla jej twórców. Tak więc jak widać free software zagościła już w polskich firmach i na pewno przykładów jest więcej, często bowiem użytkownicy nie wiedzą jakiego typu oprogramowania używają.

Wracając do wsparcia technicznego. Niewiele osób wie, że powszechnie stosowana licencja OEM na oprogramowanie wyklucza takie wsparcie techniczne. W świecie GNU/Linux najczęściej występuje taki oto scenariusz: oprogramowanie jest rozwijane przez fundację non-profit, która zajmuje się między innymi pozyskiwaniem funduszy od dużych firm (IBM, Oracle, itd.) na dalszy rozwój oprogramowania. Obok fundacji stoi firma (która zatrudnia osoby pracujące nad programem) świadcząca odpłatne usługi wsparcia technicznego dla tego oprogramowania. Konkrety: Firma Canonical Ltd., komercyjny opiekun dystrybucji Ubuntu świadczy usługi odpłatnego serwisu.

Kolejny zarzut to niska jakość wytwarzanego oprogramowania. Z mojego doświadczenia wynika, że rozwijane przez społeczność oprogramowanie rządzi się bardziej restrykcyjnymi prawami niż komercyjne. Osoba, która chce dodać swój kawałek kodu źródłowego jest sprawdzana nie tylko pod kątem swojego CV (które de facto może być listą pobożnych życzeń) ale przede wszystkim na podstawie “żywego” kodu, który napisała. Każdy ma wolny dostęp do kodu źródłowego, a więc liczba audytorów jakości oprogramowania jest ogromna. Zanim kod napisany przez 14 latka trafi do programu zostanie on sprawdzony, przez doświadczonych programistów. Jeżeli developer popełni błąd, zaraz znajdzie się ktoś kto ten błąd odnajdzie i naprawi.

Czas na małą symulację, załóżmy, że właśnie rozpoczynamy swoją działalność. Jako osoby odpowiedzialne zwracamy się z prośbą o pomoc do doświadczonej firmy w przygotowaniu infrastruktury informatycznej. Tym samym skazujemy się nijako na produkty firmy Microsoft, wystarczy szybkie przeszukanie informacji w internecie aby ułożyć prosty cennik:

Symulacja rozpoczęcia działalności firmy z 10 stanowiskami komputerowymi.

typ nazwa pakietu ilość cena jednostkowa (netto) cena za całość (netto) cena za całość (brutto)
System operacyjny dla stacji roboczych. Microsoft Windows XP Proffesional 10 646,72 zł. 6 467,20 zł. 7 889,98 zł.
Pakiet biurowy. Microsoft Office 2007 Small Business Edition 10 761,47 zł. 7 614,70 zł. 9 289,93 zł.
System operacyjny dla serwera + licencje na użytkowanie. Microsoft Small Business Server Premium 2008 PL(oprogramowanie typu serwer + 5 urządzeń) 1 2 458,20 zł. 2 458,20 zł. 2 999,00 zł.
Dodatkowe licencje. Licecne CAL Device OEM(5 urządzeń) 1 450,00 zł. 450,00 zł. 549,00 zł.
Ochrona przed atakami z sieci. Norton Internet Security 2011 BOX PL(5 licencji, licencja ważna przez 12 miesięcy) 2 286,07 zł. 572,13 zł. 698,00 zł.
SUMA: 17 562,23 zł. 21 425,92 zł.

* dane z dnia 13 września 2010, sklep internetowy komputronik.pl

Jak widać kwota robi się pokaźna. A przecież można zaoszczędzić prawie 21 tyś zł! Wystarczy wybrać wolne rozwiązania:

Lista zamienników free software:

typ nazwa pakietu ilość cena jednostkowa (netto) cena za całość (netto) cena za całość (brutto)
System operacyjny dla stacji roboczych. Ubuntu 10.04 Desktop 10 0 zł. 0 zł. 0 zł.
Pakiet biurowy. OpenOffice.org lub LibreOffice

10 0 zł. 0 zł. 0 zł.
System operacyjny dla serwera + licencje na użytkowanie. Ubuntu 10.04 Server, nieograniczona liczba użytkowników 1 0 zł. 0 zł. 0 zł.
Ochrona przed atakami z sieci. Wbudowana w system operacyjny. 0 0 zł. 0 zł. 0 zł.
SUMA: 0 zł. 0 zł.

Wolne oprogramowanie to nie tylko redukcja kosztów (dotacje na rzecz programu są dobrowolne), ale również możliwość dostosowania programu do potrzeb danej firmy. Co to oznacza w praktyce? Mamy zupełną dowolność jeżeli chodzi o zmiany w kodzie źródłowym, w przypadku komercyjnych rozwiązań nie można modyfikować programu, a co więcej nie mamy nawet wglądu w kod źródłowy. Oznacza to tak naprawdę, że kupujemy kota w worku.

Wygląda wspaniale, jako młoda firma oszczędzamy pokaźną sumę, czy jednak wszystko jest tak wspaniałe? Niestety większość użytkowników nie jest zaznajomiona z free software i trzeba ponieść dodatkowe koszta związane ze szkoleniem pracowników. Tutaj ceny są już bardzo zróżnicowane. Lecz niektóre firmy (np. Beriko Software) oferują przy wdrożeniu podobnych rozwiązań szkolenia dla całej załogi po bardzo preferencyjnych cenach. Wybierając opiekuna sprzętu komputerowego w przedsiębiorstwie warto zwrócić uwagę na następujące punkty:

  • Czy firma świadczy usługi typu HelpDesk dla systemów GNU/Linux, oraz pakietu biurowego OpenOffice.org?
  • Czy firma prowadzi szkolenia w tym zakresie?

Niestety są grupy zawodowe, które nie mogę odejść od platformy Windows ze względu na braki w oprogramowaniu dla GNU/Linux’a. Nie jest to wina samego Pingwinka lecz producentów oprogramowania, którzy faworyzują platformę Windows. Na szczęście to podejście powoli się zmienia, a duże inwestycje takich gigantów jak IBM, Oracle, Novel w tę gałąź przemysłu dodatkowo nadaje większego tempa dla tych przemian. Warto zauważyć, że nawet Microsoft zauważył zwiększającą się potęgę wolnych rozwiązań i sam zaczął inwestować w wolne oprogramowanie.

Należy jednak pamiętać również, iż w szczególnych przypadkach Wolne Oprogramowanie nie spełni oczekiwań danej firmy i zamiast pomóc, zmniejszy produktywność. Przed decyzją o wdrożeniu należy przeprowadzić odpowiednie testy. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć tyle: sam używam od 2004 roku systemu GNU/Linux, i wolnych programów w pracy i w domu. Niekiedy jednak potrzebuję przygotować dla klientów oprogramowanie na platformę Windows, korzystam wtedy z wirtualizacji. I jest to właściwa droga dla firm, która pozwoli wypracować kompromis między ceną a możliwościami. Wtedy zamiast 10 licencji wystarczą 1 – 2 licencję, a użytkownicy tylko w razie potrzeby będą logować się do wirtualnych systemów Windows, które będą pracować na serwerze.

Czy używanie Wolnego Oprogramowania to rozwiązania niszowe? Nie do końca, na całym świecie (również w Polsce) staje się one coraz popularniejsze, oto wybrane informacje na ten temat:

  • Włoski parlament będzie używał Linuksa (http://lewica.pl)
  • Rosja wycofa system Windows ze szkół (http://wiadomosci.onet.pl)
  • Celestynów na Open Source (http://linuxnews.pl)
  • Open Source Saved Me $100,000 (http://chasesagum.com)
  • Żabka już na Linuksie (http://linuxnews.pl)
  • Ministerstwo Edukacji rekomenduje Open Source! (http://www1.men.gov.pl)
  • Uwalnianie pingwinów w czasach kryzysu (http://linuxnews.pl)
  • Canadian government eyes open source, asks for feedback (http://arstechnica.com)
  • Francuska żandarmeria chwali open source (http://linuxnews.pl)
  • Londyńska giełda rezygnuje z użytkowania oprogramowania Microsoftu (http://linuxnews.pl)
  • Policja z oszczędności rozważa open source (http://gazeta.policja.pl)

Podsumowując zalecam pragmatyczny rozsądek. Wolne oprogramowanie na pewno może pomóc w redukcji kosztów, należy jednak się zastanowić w jakim stopniu jego wykorzystanie pomoże. Tak jak podkreślałem wcześniej, w szczególnych przypadkach zamiast poprawy wydajności osiągniemy jej spadek. Pamiętajmy o tym!

Powodzenia!

P.S.

Przy najbliższym wdrożeniu technologi Wolnego Oprogramowania u klienta postaram się przedstawić krótkie sprawozdanie. Pozwoli to przedstawić przykłady z “życia wzięte”.

  

22 Comments For This Post

  1. Franek Says:

    "Zacznijmy od negatywnych skutków wprowadzenia Free Software do firmy. Wielu specjalistów uważa, że nie warto oszczędzać na wolnym oprogramowaniu gdyż:
    nie posiada ono komercyjnego wsparcia,
    każdy może go rozwijać, przez co jakość jest wytworzonego oprogramowania jest niska."

    Nie zgadam się z pierwszym punktem, Linux posiada komercyjne wsparcie, tyle że należy je sobie kupić. Przykład pierwszy z brzegu http://www.ubuntu.com/support/services

    Z drugim punktem również ciężko jest się zgodzić ;)

  2. bobiko Says:

    Zastanawiam się nad ostatnimi informacjami dot. samego OpenOffice. Skoro jest konkurencyjny LibreOffice (w który zaangażowali sie sami twrócy OO) to jak ten fakt wpłynie na ten ruch, o kŧórych mowa wyżej.

    NIe zgodzię się z argumentami, że w wyniku migracji na wolne oprogramowanie, firma w ten sposób oszczędza, gdyż tym samym rosną koszty zwiazane z edukacją pracowników oraz koszty zatrudnienia specjalisty i/lub firmy outsorcingowej, która by opiekowała by się firmą.

  3. Franek Says:

    Można się z tym zgodzić lub nie. Myślę, że jest to oszczędność ale długofalowa. Faktem jest, że należy przeszkolić pracowników itp itd, ale kiedy nie kupisz licencji na Windows oszczędzasz ileś tam kasy. Kiedy tą kasę zainwestujesz w szkolenia dla pracowników zyskujesz bo nie od dzisiaj wiadomo, że wyszkolony pracownik jest lepszy. :D A koszty zatrudnienia specjalisty? Mając infrastrukturę opartą na komercyjnych rozwiązaniach też musisz takiego mieć. Poza tym szkolenie można zrobić raz, a licencje trzeba odnawiać co kilka lat.

  4. Bartek Says:

    Wolne oprogramowanie spoko, zawsze i ok ale tylko na serwer.
    Na maszyny dla pracowników linuksy odpadają na starcie przez:
    a) Płatnik
    b) Pfron
    c) dużo banków dla biznesu wymaga IE
    d) programy do obsługi FKi KP ST SP itp itd raczej rzadko są pisane dla linuksów, mówię o poważnych programach
    e) cała masa specjalistycznego softu jest pisana tylko dla Windowsów, odpowiedniki są raczej śmieszne

    Linuksa na siłę wsadziłbym jedynie sekretarce.. gdyby nie fakt że ona też czasami musi mieć dostęp do CRMów itp więc patrz punkt d)

    Wolę obcinać koszty kupując polizingowy sprzęt niż ładować się w linuksy dla stacji roboczych, komp z windowsem XP to koszt około 300zł.

    Jedyne sensowne wykorzystanie wolnego oprogramowania, więc i obcinki kosztów to instalacja OOo.

  5. @Jacek_Malejko Says:

    100% racji

  6. empitt Says:

    Nie zgodzę się z autorem, że Linux = koniecznie 0 zł. Owszem koszty zapewne będą niższe, a nawet sporo niższe niż w przypadku Windowsa, ale Linux też ma dostęp do płatnego oprogramowania (czasem nawet jest ciężko zastąpić je darmowymi odpowiednikami). Autor tego wpisu też sztucznie zawyżył cenę zakładając, że jak Windows to musi być w nim też płatny i drogi pakiet biurowy oraz inne drogie programy. Nie oszukujmy się, ale można zastąpić drogi pakiet biurowy darmowym i w ten sposób obniżyć koszty, to samo dotyczy reszty programów. Trzeba też wziąć pod uwagę, że nie zawsze można zrezygnować z Windowsa, ale w nim też można ciąć koszty zastępując płatne oprogramowanie darmowymi lub dużo tańszymi odpowiednikami (i to "open sourcowymi"). Krótko mówiąc autor zapomniał o różnych wariantach, to też ważne.

  7. Bartek Says:

    Zacznijmy od tego, że podasz przykład softu i firmy(czym się zajmuję) . Bez tego nie ma sensu dyskutować. W sumie ważne jest też w jakim stopniu wykorzystuje linuksa na komputerach.

    A to, że google znalazło ci jakiś odpowiednik nie oznacza to, że soft jest dobry;] jako przykład CAD i Photoshop.

  8. empitt Says:

    Weźmy pod uwagę, że są różne firmy. Dlatego napisałem: "Na pewno Linuksem nie da się zastąpić wszystkich komputerów, ale da się.", ale są też sytuację gdzie Linuksa Windows nie zastąpi (choć ich jest bardzo mało).

  9. Bartek Says:

    Podaj konkretny przykład takiej firmy, czym się zajmuję. Ciekawi mnie to bardzo.
    Pracuje w różnych firmach, od budżetówek po produkcyjne i usługowe i na prawdę ciężko jest mi wymyślić gdzie mógłbym władować linuksa. Jedyne co przychodzi mi na myśl to mała firma która od czasu do czasu wystawi fakturkę a całą księgowością i sprawami kadrowo-płacowymi zajmuje się zewnętrzna firma. Wtedy możemy sobie nawet w OOo wszystko robić..

  10. empitt Says:

    Oczywiście trudno jest zastąpić programy Auto CAD, Photoshop, MS Excel darmowymi lub tańszymi odpowiednikami, ale od kiedy wszystkie firmy potrzebują tego softu? Nie przesadzajmy. Dobrym przykładem jest urząd pracy, ZUS itd. – przecież te Panie nie wiele potrafią na tych komputerach, nawet OpenOffice jest za bardzo rozbudowany, policz ile państwo mogłoby zaoszczędzić pieniędzy gdyby zdecydowali się na komputery (a ich jest bardzo dużo) z Linuksem, który w 100% byłby wystarczający do ich celów.

  11. Mariusz Kędziora Says:

    Ja się tylko zawsze zastanawiam dlaczego w takich artykułach uparcie wraca się do Windows XP (system który ma prawie 10 lat) i porównuje z najnowszymi dystrybucjami Linuxa. Później taka osoba czytająca artykuł to ma świadomość , że jest Ubuntu 10 i Windows XP i porównania dokonuje między tymi systemami.

    Co do samego meritum artykułu. Jestem z gatunku osób (mimo, że pracuję w Microsoft), które twierdzą, że należy używać to co danej firmie/osobie się sprawdza. Ale wiele osób już tu poruszyło kwestię tego, że w wielu wypadkach linux jeszcze nie dorósł do pracy na desktopach (na serwerach to zupełnie inna bajka – tam działa naprawdę OK w kilku sytuacjach). Braki w oprogramowaniu lub oprogramowanie nie tak dobre jak to pod Windows (wymieniany CAD, Photoshop czy nawet OpenOffice średnio dorównujący Office 2010).

    [ciąg dalszy nastąpi, bo tutejszy system komentarzy nie pozwala się zbytnio rozpisać…]

  12. empitt Says:

    W takim bądź razie wytłumacz mi dlaczego przez trzy lata korzystam z Ubuntu na desktopie i nie narzekam na niego, ponieważ wszystko ma co chcę mieć? Bo brakuje kilku programów? Ale czy to na pewno wina Linuksa? Może jest to wina producentów oprogramowania, że czegoś nie ma, bo jak się okazuje dzięki projektowi WINE da się na tym systemie uruchomić nawet AutoCAD.

  13. Mariusz Kędziora Says:

    Korzystasz i nie narzekasz, bo dla Twojej pracy i Twojego sposoby korzystania Ubuntu jest wystarczające :) I ja wcale nie toczę tutaj bojów, że Windows jest najwspanialszy na świecie i zawsze we wszystkim jest the-best.

    Czy to wina Linuxa, że nie ma programów? Po pierwsze nigdzie tego nie napisałem. Po drugie pewnie jest to wina producentów tych programów. Ale po trzecie pomyśl ilu producentom opłaca się produkować coś dla 1% ludzi. Musi to chyba być albo bardzo ekskluzywne (jak Ferrari czy inne takie) albo muszą stać za tym pasjonaci, którzy zrobią to po pracy dla przyjemności albo bo mają taki światopogląd. Ja nie winię za to linuxa…

    Co do Wine… Porozmawiaj z kimś kto miałby na tym odpalić coś co potrzebuje dużych zasobów. Bo owszem AutoCAD zadziała, ale nie znam nikogo kto chciałby się tak męczyć…

  14. empitt Says:

    I takich ludzi jest zapewne więcej, którym wystarczy tylko Ubuntu, dlatego uważam, że dla jednej grupy ludzi wystarczający będzie Linux, a dla drugiej Windows.

    Myślę, że jak AMD zadbałby o dobre sterowniki dla kart graficznych dla Linuksa, wiele komercyjnych aplikacji powstałoby dla Linuksa i co najważniejsze ten system byłby tak samo preinstalowany jak Windows, to zapewniam Cię, że z tego 1% zrobiłoby się szybko kilka %. A pisanie aplikacji dla Linuksa to żaden problem, ponieważ one mogą działać m.in. na Windowsie i wtedy sytuacja na naszym rynku wyglądałaby zupełnie inaczej.

    Jeśli chodzi o WINE miałem na myśli, że "można" bo zgodzę się z Tobą, że to jest niewygodne. Chodzi mi o sam fakt, że Auto CAD może działać na Linuksie. O ile wiem ostatnio ta firma wydała ten program na Mac OS, gdyby chcieli to mógłby on wyjść również dla Linuksa (przecież z reguły budowa tych systemów jest podobna, więc bardzo dużo roboty nie mieliby).

  15. Mariusz Kędziora Says:

    [cd…]

    Koszty? To też już kilka osób wymieniło – szkolenie, koszt migracji, koszt zmiany. Teoretycznie długofalowo może i oszczędność, ale dosyć pozorna… Już Monachium próbowało przejść na Linuxa i po kilku latach stoją praktycznie w miejscu, a koszty urosły do całkiem wysokich liczb.

    Ale może warto, żeby każdy tego spróbował, bo mam wrażenie, że większość skończy się tak jak właśnie w Monachium. A idea otwartego oprogramowania nie jest zła sama w sobie i dobrze, że takie oprogramowanie istnieje. Ale w wypadku systemów operacyjnych myślę, że nie jest to jeszcze system dla mas i do firm.

    Tym bardziej, że w dużych firmach zarządzanie systemami klienckimi jest dużo wygodniej zorganizowane właśnie w Windows Server w połaczeniu z Windows 7 na przykład.

  16. zenek Says:

    Google zmienia układ sił w systemach operacyjnych i dzięki Androidowi niedługo pokaże się komercyjne oprogramowanie na Linuxa .Chyba że firma M$ dzięki zastempą prawników znowu zacznie blokować panie Mariuszu.

  17. Franek Says:

    Przecież Microsoft daje wybór, albo producenci będą robić telefony z Windows Phone 7 albo pozwą ich za patenty ;)

  18. Igor Says:

    Witam
    Jeżeli ktoś chce uzyskać informacje na temat darmowego oprogramowania i nie tylko, to warto odwiedzić stronę http://www.redukcjakosztow.pl.

  19. ktos Says:

    Żartujesz?! http://www.redukcjakosztow.pl – ta strona to kpina.

  20. Ruskifilozof Says:

    Hej. Tak czytam te Wasze śmieszne wojny i aż mi się płakać chce. Czy Wyście już całkiem zapomnieli, że Linux od zawsze (i mam nadzieję że na zawsze) był "systemem stworzonym przez programistów dla programistów". Nie wciskajcie na siłę Linuksa do desktopów ludziom którzy tego nie chcą, bo to się nie sprawdzi. zostawicie go ludziom którzy wiedzą jak go używać, bo wtedy sprawia dużo przyjemności. Ja osobiście np nie wybrażam sobie męczyć się ze swoją pracą na Windowsie (nawet i 7) bo ro po prostu będzie dla mnie niewygodne. Tam masz filozofię klikaną, a to mi nie odpowiada, co nie znaczy że to jest złe, bo innym to się podoba.I to tyle w tym temacie z mojej strony.

  21. Franek Says:

    Kompletnie nie rozumiem Twojego komentarza Rosjaninie :P Takie Ubuntu czy XtremeOS da się ustawić używać BEZ zaglądania do terminala

  22. Kamil Says:

    Sposobów na oszczędzanie jest sporo. Warto zacząć od oprogramowania. Dużo można zaoszczędzić zamieniając stałą licencję na program na opłaty abonamentowe, które są zdecydowanie dużo niższe, a dodatkowo możemy w każdej chwili zrezygnować z umowy. Ja korzystam z programu do zarządzania projektami http://pmcompass.pl, który oferuje znaczniej więcej niż standardowe oprogramowanie tego typu: zarządzanie czasem pracy pracowników, dzięki kartom pracy, dokumentacją oraz szybkie tworzenie wykresów Gantta.

Leave a Reply

Polityka komentarzy

     
     
Green Dog Says

MiniBlog