Autorem wpisu jest Jakub Z., ten wpis bierze udział w konkursie – pozostałe prace konkursowe.
Chromium
Google chrome od dłuższego czasu zdobywa w Polsce (i nie tylko) popularność. Skompilowane wersje binarne tej przeglądarki dla systemów GNU/Linux znaleźć można na stronach Google (google.com). Funkcjonują one pod nazwą Chromium.
Sam długo się wahałem przed próbą. Przyzwyczaiłem się do FireFoksa, a tu czekał mnie zupełnie nowy interfejs, inny zestaw pluginów i konieczność zbudowania na nowo bazy haseł. Koniec końców, okazało się, że nie jest źle. Szybko można się przyzwyczaić do inności Chromium. Tym bardziej, że zdecydowanie widać różnicę w szybkości działania w stosunku do FF. Wszystko było by fajnie, ale…
Prywatność
No właśnie. Nie wiem, czy ktoś kiedykolwiek bawił się takimi programikami, jak np Wireshark. Jeżeli przyjrzeć się pakietom, jakie wysyła Chromium, można zauważyć, że wysyła ich dużo za dużo. Tak, użytkownicy Chrome/Chromium są szpiegowani. Przeglądarka wysyła “anonimowe” statystyki i kupę innych informacji dodając do nich oczywiście *unikalny identyfikator* generowany przy instalacji. Szczęśliwie, nie tylko mnie to dotknęło.
Rozwiązanie
Za porządki w tym względzie wzięła się niemiecka firma SRWare tworząc przeglądarkę Iron (pol. Żelazo, bądź Żelazko). Iron bazuje na kodzie Chromium, jednak usunięte zostały z niego wszystkie “moduły szpiegowskie”. Przeglądarka zyskała przez to przy okazji jeszcze trochę na szybkości.
Instalujemy!
Irona próżno szukać w repozytoriach. Trzeba pofatygować się na srware.net i ściągnąć skompilowaną paczkę. Tutaj uwaga: bywają problemy z bibliotekami. W starszych wersjach czasami trzeba było dorobić symlinki do bibliotek, których brak Iron zgłaszał przy uruchamianiu z konsoli. W pewnej chwili w ogóle nie dawało się go uruchomić na niektórych dystrybucjach przez nieprzemyślaną zmianę biblioteki libpng12 na libpng14 (jeżeli ktoś nadal cierpi na ten problem, polecam ręczną kompilację i instalację ze źródeł: sourceforge.net – zazwyczaj menedżer pakietów nie pozwoli nam mieć obu wersji z repo).
W każdym razie obecna wersja (11.0.700.2) po prostu zadziałała u mnie. Z poprzednimi było więcej zachodu. W skrócie: ściągamy paczkę, rozpakowujemy i uruchamiamy przez ./chrome-wrapper skrypt powinien ruchomić przeglądarkę, a dodatkowo podmienić lub utworzyć skróty w menu. Jeżeli wszystko jest OK, to na ekranie ujrzymy… Chromium? W sumie tak. Jedyną dostrzegalną różnicą jest nowa ikonka i zmieniony tekst z “Chromium” na “SRWare Iron” w kilku miejscach. Za to możemy siedzieć z Wiresharkiem i godzinę i nie obaczymy żadnych dziwnych pakietów. O to chodziło.
Problemy
No tak – coś być musi. Iron zaraz po uruchomieniu wygląda, jak by przejął wszystkie ustawienia z Chromium. Należy się jednak dokładnie przyjrzeć. Zdarza się, że niektóre rozszerzenia znikają lub stają się nieaktywne. W takim wypadku starczy je ponownie zainstalować.
Niestety – znacznie częstszy jest brak Flash’a. Na moim Gentoo w zasadzie za każdym razem szlag go trafiał. Rozwiązanie jest proste. W katalogu, gdzie rezyduje Iron, tworzymy podkatalog ”./plugins” i linkujemy tam dwie biblioteki: ”/usr/lib64/nspluginwrapper/x86_64/linux/npwrapper.so” oraz ”/usr/lib64/nsbrowser/plugins/npwrapper.libflashplayer.so”. Po restarcie Irona powinno być dobrze. Czasami to nie wystarcza. Można wtedy po prostu skopiować te dwie biblioteki do w/w katalogu i upewnić się, że każdy może je czytać i wykonywać.
Skoro już przy flashu jesteśmy. Z niewiadomych względów plugin ten potrafi zapisać obraz odtwarzanego filmu w pamięci sterownika grafiki na kartach nvidii. Dokładniej: jakiekolwiek czarne piksele, jakie znajdą się w obszarze, gdzie był film, zostaną zastąpione pikselami z tego filmu. Dziwnym trafem częściej zdarza się to właśnie w Ironie. Obejściem problemu jest wyłączenie przyśpieszania sprzętowego we wtyczce (prawoklik na film -> ustawienia -> “monitorek” -> odznaczyć opcję). Jest ono w Linuksach na razie na tak słabym poziomie, że nie zauważyłem zmiany wydajności, a problem zniknął.
Życzę prywatnego surfowania.
26 maja, 2011 at 16:45
OK – nie mam zbytnio talentu do przekazywania myśli na piśmie. Wiem, co chciałem napisać i co nie do końca wyszło.
Jeżeli chcesz być dokładny, to Chromium jest częścią kodu Chrome, która została wypuszczona przez Google na licencji BSD. Zawiera wszystkie fragmenty kodu szpiegującego, jakie były w Chrome w chwili wypuszczenia i zapewne kilka innych, dopisanych później. Chrome, oczywiście, czerpie garściami z tego, co społeczność dopisze do projektu Chromium, ale część kodu Chrome dalej jest zamknięta. No i prawa do nazwy i loga Chrome ma tylko Google.
Mam nadzieję, że to jest dość dokładne.
25 września, 2012 at 23:35
Mam pytanie odnośnie instalacji. Czy możesz powiedzieć krok po kroku jak to zrobić.
26 września, 2012 at 2:32
Polecam Chromium. W Ubuntu instaluje się tak: sudo apt-get install chromium-browser